Umowa śmieciowa – egoizm państwowości, czy krok stronę pracownika?
Jednym z ciekawych z punktu widzenia lokalnego rynku pracy zjawisk, jest wdrożenie umów śmieciowych. Ich ładniejszą forma to oczywiście umowy cywilnoprawne. O ile w pewnym sensie takie rozwiązania przyczyniają się do wyjścia wielu ludzi z szarej strefy, to jednak dla samego pracownika ma to niezbyt wielkie znaczenie poza tym, iż odprowadza podatki do kasy państwa. Przedsiębiorca tutaj ma możliwość ucieczki od kosztów związanych z zatrudnianiem na normalną umowę, bowiem wystarczy niewielki podatek zabrany od pracownika, a można mieć legalnie zatrudnione osoby, które w dodatku można w każdej chwili zwolnić bez jakichkolwiek zobowiązań.
Pracownik zatrudniony na umowę o dzieło, nie ma praktycznie rzecz biorąc żadnych praw, jeśli chodzi o ubezpieczenia społeczne, prawo pracy, czy też jakiekolwiek inne przywileje wynikające ze stosunku pracy. Ponadto, nie będzie w stanie nawet uzyskać jakiegokolwiek kredytu, czy też pożyczki, bowiem nie ma tutaj najmniejsze gwarancji, czy w przyszłości, będzie dalej zatrudniany w danym przedsiębiorstwie, i czy będzie go tutaj stać na poprawne spłacanie zobowiązań finansowych.
Jednym słowem możemy powiedzieć, iż wdrożenie tego rodzaju umów śmieciowych, jest tylko i wyłącznie egoizmem systemu państwowego w naszym kraju, bowiem głównym celem jest opodatkowanie pracy, bez względu na to czy płyną z tego tytułu jakiekolwiek korzyści dla pracownik. Pracownik jest pozbawiony wszelkich praw, zarabia często nędzne grosze, a do tego, jeszcze nie może samodzielnie ubezpieczyć się w ZUSIE, bowiem przywilej ten zarezerwowany jest tylko dla zatrudnionych na umowę o pracę. Dodatkowo nie ma co liczyć na emeryturę, czy tez jakiekolwiek inne świadczenia. Można więc powiedzieć, iż politycy, po raz kolejny pokazali, że obywatel jest dla nich istotny o tyle, o ile można sięgnąć do jego kieszeni po pieniądze którymi można będzie uzupełnia roztrwonione środki państwowe, w zamian nie zapewniając mu nawet minimalnego poziomu ochrony prawnej pracy.
Można więc powiedzieć, iż w rzeczywistości mielibyśmy do czynienia z o wiele większym poziomem bezrobocia, tyle że duża część społeczeństwa, jest takimi jakby pracownikami bez żadnych praw, którzy co prawda zarabiają jakieś tam pieniądze, i płaca podatki, ale niestety nie czeka ich zbyt kolorowa przyszłość. Oczywiście nie można tutaj także winić przedsiębiorców, którzy w wyniku rosnącej konkurencji na rynku starają się obniżać koszty, a skoro mają legalne po temu środki, to trudno się dziwić, że je wykorzystują. Jednym winnym jest rząd i politycy, którzy jak zwykle nie myślą o szarych obywatelach tylko o swoich interesach a co za tym idzie, lokalne rynki pracy, wyglądają tak jak wyglądają.
W związku z powyższym, jednym z kluczowych czynników jakie powinny być brane pod uwagę podczas działań związanych z walką z problemem bezrobocia w danych regionach, powinna być całkowita marginalizacja umów śmieciowych, a już najlepszym rozwiązaniem byłaby zupełna ich likwidacja. Przecież z punktu widzenia pracownika, nie ma to najmniejszego znaczenia czy pracuje na czarno czy na umowę o dzieło, a ;nawet lepiej mu pracować na czarno, bowiem w takim przypadku nikt mu nie zabiera jeszcze części jego dochodów na podatki za pracę. W każdym bądź razie, umowa o dzieło, czy też inne formy tego typu zatrudniania w oparciu o tzw. umowy śmieciowe dla pracownika nie ma żadnego dobrego wymiaru, a co za tym idzie, na pewno nie wpływa na poprawę sytuacji na rynku pracy.